Amerykański plan jest oszczędny, natomiast amerykański styl, wprost przeciwnie. Amerykanie wszystko robią „z grubej rury”. Z wielkim rozmachem i „zadęciem”.
Objawieniem tendencji jest styl, w jakim budowane są posiadłości bogatych mieszczan. Styl nazywa się Hampton i nazwę dostał od dwóch miejscowości na Long Island. Jest to ulubione miejsce wypoczynku mieszczuchów, którym nie chce się wyjeżdżać z Nowego Jorku, a pragną zażyć trochę spokoju i pobratać się z naturą oraz poczuć morską bryzę na twarzy. Dekoracje wnętrz w stylu Hampton są luksusowe. Elementy rustykalne mieszają się w pomieszczeniach z manierami marynistycznymi. Kolorystyka czerpie inspiracje z okolicznych krajobrazów. Dominuje biel, której dopełnieniem są pastelowe błękity, lazury i malachity. Z czasem do podstawowej palety melancholijnych barw dołączyły spokojne szarości. Posiadłości są drogie i wystawne.
Miesza się w nich styl rewolucji przemysłowej, którą zaszczepili w dalekim kraju uchodźcy, poddani brytyjskiej korony, z wakacyjną labą.